Ostatni raz
W recenzji poprzedniej części cyklu napisałam, że najlepszy z całej powieści był jej początek, a Hilary Norman nie wykorzystała drzemiącego w nim potencjału. W przypadku “Ostatniego razu” jest inaczej: cała książką reprezentuje mniej więcej ten sam, niezbyt wysoki poziom i niestety jej lektura nie przynosi zbyt dużej satysfakcji.