Lee Child jest obecnie jednym z najbardziej poczytnych pisarzy thrillerów. Do jego miłośników należy chociażby były prezydent USA Bill Clinton, a Stephen King umieszcza każdą jego powieść w swoim podsumowaniu najlepszych premier roku. Na czym polega fenomen Childa? Dzięki wydawnictwu Albatros polski czytelnik ma okazję się o tym przekonać, zaczynając przygodę z tym pisarzem w najlepszym momencie, czyli od jego debiutanckiej powieści, ”Poziomu śmierci”.
Głównym bohaterem książki jest Jack Reacher – żandarm w armii Stanów Zjednoczonych, który podróżuje po kraju, ciesząc się wolnością po tym, jak go zwolniono. Pewnego poranka przybywa do małego miasteczka – Margrave w Georgii, by zobaczyć miejsce śmierci znanego gitarzysty – Ślepego Blake’a. Jeszcze przed śniadaniem zostaje oskarżony o morderstwo. Mimo wiarygodnego alibi i braku dowodów przeciwko niemu, trafia tymczasowo do więzienia, gdzie cudem udaje mu się przeżyć. Dzięki staraniom lokalnej policjantki zostaje oczyszczony z zarzutów i wypuszczony. Gdy zbiera się już wyjazdu, okazuje się, że nie może opuścić Margrave, a odnalezienie mordercy staje się sprawą osobistą.
Childa trzeba pochwalić za misternie zbudowaną i przemyślaną intrygę. Lokalny incydent – morderstwo jakich wiele – okazuje się wierzchołkiem góry lodowej. Rozmiary i zasięg przestępstw opisanych na kartach „Poziomu śmierci” przeszły moje najśmielsze oczekiwania, a nastawienie z jakim podchodziłem do lektury – bo spodziewałem się zagadki kryminalnej w stylu Harlana Cobena – zmieniało się z każdą przeczytaną stroną. I chociaż historia odkrywa się przed czytelnikiem powoli, książka jest bardzo dynamiczna. Akcja nie zwalnia ani na moment. Nie przypominam sobie bym kiedykolwiek czytał lepszą powieść sensacyjną! Co ważne, Child przeprowadził solidny research i czuć, że pisze o rzeczach, o których ma pojęcie.
Kolejną rzeczą, którą Lee Child mnie kupił, jest bohater. Reacher to koleś, którego wprost nie sposób nie polubić. Inteligentny, enigmatyczny i opanowany, a jednocześnie zabójczy, niebezpieczny i świetnie wyszkolony. Na pierwszy rzut oka typowy twardziel, który nie ucieka od przemocy, ale jak się niejeden raz przekonałem, większość konfrontacji wygrywa dzięki intelektowi i sprytowi. Szalenie podobała mi się w „Poziomie śmierci” pierwszoosobowa narracja w jego wykonaniu. Nierzadko autor, który decyduje się w taki, a nie inny sposób opowiadać historię, strzela sobie samobója: obserwacje bohatera wypadają sztucznie i nie przystają do prawdziwego świata, a całość wydaje się płytka i ograniczona. Często też bywa, że nie jest w stanie sprostać przedstawieniu intrygi. Child natomiast poprowadził fabułę bezbłędnie. To w jaki sposób wyłożył myśli Reachera, to jak jego bohater kombinuje rozpracowując spisek w samym sercu Stanów Zjednoczonych, wypada nie tylko autentycznie, ale też w żadnym momencie nie razi pretensjonalnością czy szczególnym udziwnieniem. Styl Childa jest jednocześnie oszczędny i obrazowy, a do tego okraszony lekkim humorem. Spostrzegawczy Jack niejednokrotnie rozbawił mnie swoją celną obserwacją lub ciętym komentarzem.
Wszyscy, którym tęskno do mocnej, pozbawionej nieprawdopodobnych zwrotów akcji, a przy tym inteligentnej lektury, powinni sięgnąć po „Poziom śmierci”. To thriller na najwyższym poziomie. Ja dołączam do grona fanów Lee Childa, życząc Wam tego samego.