Niemowa

Kryminalna literatura skandynawska cieszy się w Polsce doskonałą opinią niezależnie od obiektywnego przecież i statystycznie możliwego faktu, że pośród rozlicznych reprezentacji znajdą się zarówno te doskonałe, jak i te słabsze. Po ilości wydawanych w kraju powieści autorstwa Skandynawów i blurbowych zachwytach nad nimi sądzić jednak można, że powstają tam same arcydzieła i że każdy tamtejszy pisarz to co najmniej drugi Henning Mannkel czy inny Jo Nesbø.

Identyczne przeświadczenie żywią najwidoczniej decydenci z wydawnictwa Czarna Owca, który zaproponowali czytelnikom serię kryminałów z Sebastianem Bergmanem w roli wiodącej. Cykl ten stworzyli dwaj panowie – Michael Hjorth i Hans Rosenfeldt; w okładkowym biogramie podkreśla się m.in. ich doświadczenie scenopisarskie oraz związki z telewizyjna i filmową produkcją. Wspominam o tym nie bez powodu (choć z reguły staram się unikać biografizmu w odniesieniu do przeczytanego tekstu), ponieważ w najnowszej swojej powieści, zatytułowanej Niemowa, autorzy wznieśli dygresje dotyczące życia osobistego licznych bohaterów do poziomu latynoskich telenowel.

Zacznijmy jednak od początku, od kwestii najważniejszej, bez której żaden kryminał istnieć nie może, a więc zagadki, czyli w tym wypadku morderstwa dokonanego na czteroosobowej rodzinie Carlstenów. Scenografia zbrodni jest niezwykle barwnie nakreślona, z dużym wyczuciem dramatyzmu i sporą dawką brutalnych detali w rodzaju oderwanej od ciała dziecięcej rączki (o czym pisarze wspominają trzykrotnie, żeby przypadkiem czytelnik nie zapomniał, że ukatrupiono niewinne szkraby). W śledztwo włącza się ekipa Krajowej Policji Kryminalej wraz z psychologiem Sebastianem Bergmanem. Rozpoczynają oni śledztwo, które niestety ulega absurdalnemu rozmyciu i toczy się w tle, albowiem na pierwszym planie rozgrywają się osobiste dramaty czy potyczki wszystkich członków zespołu. Młodziutka Vanja (jak wiemy to z poprzedniej części cyklu, córka Bergmana, o czym wie on, ona natomiast pozostaje nieświadoma tego faktu) zmaga się z rodzinną zdradą, Billy uskutecznia mniej lub bardziej udane próby normalnego funkcjonowania w społeczności (a to z pewnych względów okaże się trudne lub po prostu niemożliwe i to jest ten twist, który spowodował u mnie chęć rzucenia książką o ścianę, bo wiarygodności psychologicznej i szacunku dla intelektu odbiorcy jest w tym niewiele) i przy okazji przygotowuje się do ślubu z nieco pokręconą My. Z kolei Torkel, którego kochanka, Ursula (mówiłam, że to telenowela, prawda?!) została w poprzednim tomie postrzelona w głowę w mieszkaniu Sebastiana. W dodatku czynu tego dokonała szalona była dziewczyna psychologa (telenowela, telenowela!!) i z powodu tych okoliczności policjant zmaga się z niechęcią do Sebastiana, którego słusznie podejrzewa o chęć nawiązania romansu z Ursulą. Wreszcie główny bohater cyklu, rzeczony Bergman, specjalizujący się w manipulowaniu ludźmi i seryjnym wdawaniu się w relacje seksualne z kim popadnie (a raczej z którą popadnie), zmaga się z rozmaitymi traumami przeszłości, w tym głównie użalaniem się nad tym, że wiele lat wcześniej jego żona i córeczka zostały pochłonięte przez tsunami w Tajlandii (telenowela…?) oraz pilnowaniem kształtowania relacji z Vanją, która zachowuje się nie jak policjantka, a jak wściekła dziewczynka, która zamiast przeboleć i dać spokój, taranuje wszystko, co napotka na swojej drodze.

Być może z tych właśnie powodów śledztwo w naprawdę fascynującej sprawie zostaje zepchnięte na drugi plan i toczy się w zasadzie wyłącznie dlatego, że autorzy od czasu do czasu przypominają sobie o konwencji, w której tworzą narrację. Poprawnie poprowadzonym, a prze to mile zaskakującym wątkiem są losy dziewczynki, która przeżyła masakrę, uciekła z miejsca zbrodni i ukryła się – tak w świecie zewnętrznym, jak i wewnątrz siebie samej. Sekwencje opisujące perturbacje małej Nicole czyta się z o wiele większą przyjemnością niż wszystkie pozostałe. Zwłaszcza w finale czytelnik może poczuć lekka frustrację wywołana kliszowością motywacji mordercy.

Darowałabym sobie tę wyjątkowo złośliwą krytykę, gdyby nie fakt, że zirytowało mnie, że twórcy nie ograniczyli się irytowania…, przepraszam, interesowania odbiorcy pierwszoplanowym bohaterem, tylko musieli wprowadzić cały szereg rozpraszających akcję wątków dotyczących losów wszystkich członków grupy zadaniowej. Rozumiem, że nawyki scenopisarskie determinują pewne tiki twórcze, ale – litości – jakiś miłosierny redaktor mógł obu panom choćby zasugerować, że takie nagromadzenie spowoduje nieopisany chaos poznawczy, który telenoweli rozkłada się na 300 odcinków, a w książce na zaledwie 456 stron.

Próba ucharakteryzowania antypatycznego i psychopatycznego Sebastiana Bergmana na antybohatera również jest moim zdaniem chybiona. Hjorth i Rosenfeldt zdecydowanie przekombinowali, zbyt mocno zarysowali negatywne cechy tej postaci i nazbyt nachalnie kierowali uwagę czytelnika właśnie w stronę obserwacji tych najbardziej niegodziwych i niecnych poczynań policyjnego psychologa. Tego protagonisty, z całym jego bagażem, bezużytecznością w śledztwie oraz skłonnością do zaliczania tabunów kobiet – po prostu nie jestem w stanie zaakceptować jako wiarygodnego składnika powieści aspirującej do miana dobrej literatury. Czytałam Niemowę z mieszanymi uczuciami, żałując, że potencjalnie niezła intryga kryminalna utonęła w nadmiarze sztafażu psychologiczno-obyczajowego, który u innych autorów, wprowadzających te elementy w wyważony sposób, czyni konwencje kryminału bogatszą i lepszą. Panowie autorzy, czas zrewidować poglądy i przestać przeskakiwać rekiny, bowiem twórczość literacka to zgoła inna dziedzina niż realizacje telewizyjno-filmowe!

Niemowa

Tytuł: Niemowa

Autor: Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt

Wydawca: Czarna Owca

Data wydania: kwiecień 2015

Format: s. 456, okładka miękka ze skrzydełkami

Cena okładkowa: 39.99

Opis z okładki:

W domu w Torsby zostają zamordowani członkowie rodziny Carsltenów ‒ matka, ojciec i dwoje dzieci. Wszyscy zginęli od strzałów oddanych z bliska.  Wkrótce po makabrycznym odkryciu na miejscu zjawia się Sebastian Bergman wraz z resztą ekipy z Krajowej Policji Kryminalnej. Śledztwo jest skomplikowane, a napięcie  wzrasta, kiedy jedyny podejrzany ginie zastrzelony z tej samej broni co Carsltenowie. Detektywi odkrywają, że świadkiem morderstwa rodziny była dziesięcioletnia Nicole. Policja musi  odnaleźć dziewczynkę, zanim… zrobi to morderca. Niemowa to czwarta część cyklu kryminalnego z Sebastianem Bergmanem, policyjnym psychologiem i specjalistą od seryjnych zabójstw. Michael Hjorth jest scenarzystą i jednym z założycieli firmy produkcyjnej Tre vänner. Był także producentem wielu filmów pełnometrażowych. Hans Rosenfeldt zajmował się pisaniem scenariuszy, a także dziennikarstwem telewizyjnym i radiowym. W latach 2003–2005 był szefem działu rozrywki szwedzkiej telewizji SVT. W 2010 roku zadebiutowali jako duet powieścią kryminalną Ciemne sekrety, która cieszyła się ogromnym powodzeniem w Szwecji i Danii i została przetłumaczona na kilkanaście języków. Zachęceni sukcesem, w następnych latach opublikowali kolejne tomy serii – Uczeń (2011) i Grób w górach(2012).
 

Przewiń na górę