Kryminał nie dla wszystkich
O sile kryminału świadczy kilka elementów: intryga, postacie, zagadki oraz tło. Obecnie gatunek ten coraz częściej zaczyna przypominać hybrydę i do wymienionych powyżej elementów śmiało można dołożyć naleciałości z literackiej obyczajówki albo horroru. Połączenie tej pierwszej z kryminałem daje często bardzo dobre efekty, czego dowodem jest powieść Anne Holt Błogosławieni, którzy pragną…
Fala upałów nie służy stolicy Norwegii, Oslo. Sierżant Hanne Wilhelmsen ma pełne ręce roboty, od kiedy przełożeni powierzyli jej sprawę okrutnego gwałtu. Do tego dochodzi bardzo dziwne śledztwo w sprawie krwawych łaźni w różnych miejscach miasta. Problemem jest brak ofiar. Wilhelmsen musi uporać się nie tylko z zagadkowym śledztwem i gwałtem, ale również z prywatnym życiem.
Czytając Błogosławieni, którzy pragną… można właściwie odnieść wrażenie, że czyta się powieść obyczajową z elementami kryminału. Anne Holt ukazuje czytelnikowi ponury i duszny obraz dzisiejszej Norwegii, wykorzystując potencjał obyczajowości w książce. Poprzez postacie sierżant Wilhelmsen, prokuratora Sanda oraz inne, Holt dobitnie pokazuje funkcjonowanie policji oraz śmiało obnaża słabości norweskiego systemu sprawiedliwości. Życie prywatne bohaterów, rozterki i przemyślenia moralne w tej powieści zajmują zdecydowaną większość, ale cały czas osnute są i dotyczą głównego śledztwa. Pomimo braku szaleńczych pościgów i spektakularnych akcji, Błogosławieni, którzy pragną… czyta się bardzo dobrze.
Powolne odkrywanie fabuły wyszło powieści na dobre. Obyczajowa strefa jest co najmniej równie ciekawa, co część stricte kryminalna. Tym bardziej, że Holt zazębia je obie i sprawnie pakuje w tę krótką powieść. Ponadto dużym atutem książki jest klimat. Chyba rzeczywiście upały nie służą temu skandynawskiemu krajowi. Czytelnik ma okazję poczuć fale dusznego gorąca mozolnego śledztwa przy wtórze buczących wiatraków. Śmiało można powiedzieć, że dzięki Anne Holt wiosna przybiera nieco mroczniejsze barwy.
Błogosławieni, którzy pragną… nie jest powieścią nad wyraz oryginalną. Holt wykorzystuje motywy charakterystyczne dla skandynawskiej prozy kryminalnej, ale jednocześnie wzbogaca ją. Autorka przez większość swojego życia pracowała jako prawnik (była nawet ministrem sprawiedliwości), więc w jej powieści kwestie prawne są uwypuklone. Ponadto Holt świadomie ukazuje, jak bardzo w niektórych aspektach prawo norweskie nie przystaje do rzeczywistości. Plastyczny styl autorki sprawia, że książkę czyta się z przyjemnością i bez większych zgrzytów.
Błogosławieni, którzy pragną… nie jest pozycją dla wszystkich. Brak tutaj szybkiej akcji czy prostych klasycznych rozwiązań. Anne Holt stawia na nieco inne aspekty w powieści kryminalnej. Czytelnicy, którzy szukają niebanalnych książek z tego gatunku, na pewno będą zadowoleni. Dla mnie było to pierwsze spotkanie z prozą „norweskiej mistrzyni kryminału” i mogę śmiało powiedzieć, że nie ostatnie.