Dwa dni temu w sprzedaży pojawił się thriller „Jedyna prawda” Olle Lönnaeusa – szwedzkiego pisarza, którego polscy czytelnicy znają z powieści „Pokuta” (naszą recenzję tej książki znajdziecie tutaj). Za premierę odpowiedzialne jest wydawnictwo Rea.
—
Zimowa noc, nad skańską równiną szaleje śnieżyca. Joel Lindgren dostaje telefon. Słyszy głos swojego ojca, Mårtena, z którym nie miał kontaktu od dwudziestu lat. Joel nie potrafi zlekceważyć tej rozmowy, więc wyrusza przez zamieć do rodzinnego miasteczka Tomelilla, gdzie mieszka Mårten.
Znajduje go wiszącego na haku pod sufitem. Na ścianie widnieje napis namalowany czerwoną farbą: Ghadab Allah – Gniew Boga.
Mårten Lindgren zwrócił na siebie uwagę opinii publicznej kilka lat wcześniej, gdy na swoim obrazie przedstawił proroka Mahometa pod postacią świni. Według wszelkich poszlak teraz przyszło mu zapłacić za swój czyn.
Kiedy policja zatrzymuje podejrzanego o zabójstwo, inspektor kryminalna Fatima al-Husseini zostaje wyznaczona do prowadzenia przesłuchań. Jej spotkania z fanatycznym Osamą al-Dinem przeradzają się w psychologiczne starcie o to, czym jest prawa i kłamstwo, a czym dobro i zło.
Więzy krwi, od których Joel całkowicie się odciął, dają o sobie znać. Kim właściwie był jego ojciec, którego przez całe życie tak nienawidził? Krętaczem, przemytnikiem, niewydarzonym artystą? Im więcej się dowiaduje, tym mniej rozumie. Czy prawda jest tylko jedna, czy może istnieje ich więcej?
„Jedyna prawda” zabiera nas w mroczny, zimowy i surowy krajobraz południowej Szwecji, pełen osobliwych postaci, gdzie napięcie kipi pod powierzchnią, a tęsknota i bezbronność ludzi stają się wręcz namacalne.
Lönnaeus powraca