Zapraszamy do przeczytania najciekawszych wypowiedzi, które nadeszły na nasz II grudniowy konkurs. Zwycięzcami konkursu zostali trzej panowie: Piotr, Grzegorz i Artur. Gratulujemy, w sprawie nagród odezwiemy się niebawem.
Piotr Klinkosz o „Starsza pani wnika” Anny Fryczkowskiej:
W tym roku bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie książka Anny Fryczkowskiej „Starsza pani wnika.” Jestem niepoprawnym pasjonatem kryminałów, a w szczególności upodobałem sobie dwa podgatunki książek tego rodzaju. Pierwszy z nich to typowa powieść detektywistyczna, w której czytelnik wraz z prowadzącym śledztwo detektywem krok po kroku zagłębia się w szczegóły śledztwa, analizuje poszczególne tropy i snuje domysły mające przybliżyć go do rozwiązania zagadki. Drugim jest zaś kryminał z lekkim zabarwieniem komediowym, gdzie dużą rolę odgrywa komizm sytuacji jak i postaci.
Książka Anny Fryczkowskiej to idealne połączenie tego co lubię, a więc książka obok której nie mogłem przejść obojętnie. Powieść można w skrócie określić jako „moherowy kryminał”, bo pierwszoplanowe role grają w niej mocno już zaawansowane wiekiem kobiety, które jednak sprytem i przebiegłością mogłyby zawstydzić niejednego młodego śledczego. Książka trzyma w
napięciu i często przywołuje na twarz szczery uśmiech. Polecam!
Grzegorz Labuda o „Widmach” Łukasza Orbitowskiego:
Niezwykle trudno jest napisać książkę idealną. „Widm” Łukasza Orbitowskiego również bym do tej grupy nie zaliczył. Jest to jednak pozycja ważna, w której autor poruszył wzbudzającą kontrowersje tematykę Powstania Warszawskiego. Miasto, które ominął sierpniowy zryw jest przepełnione tajemniczością i wszechobecnym oniryzmem. Bohaterowie intrygują, a fabuła przyspiesza w miarę coraz szybszej lektury. Co istotne, Orbitowski pokazał „Widmami”, że możliwe są publikacje na temat powstania pozbawione patosu i jednoznacznych prób oceny samego wydarzenia. Uważam to za główną zaletę książki. Nawet nieco przekombinowane w moim odczuciu zakończenie i bohaterowie, którzy zdawali się podążać od połowy książki za niewidzialną Nicią Ariadny nie wpływają znacząco na moją końcową opinię. Jest to jedna z lepszych powieści, które czytałem w minionym roku. I co najistotniejsze, wspominam ją z miesiąca na miesiąc coraz lepiej.
Artur Wiejaczka o powieści „To” Stephena Kinga:
Wznowiona w 2012r. Powieść ta jest wyjątkowa, ponieważ bardzo sprawnie łączy wiele gatunków literackich, lecz głownie utożsamiana jest z horrorem. Znalazłem w niej wszystko, od tajemniczych zbrodni jak w rasowym kryminale, przez najbardziej przerażające stwory mieszkające w zakamarkach ludzkiej wyobraźni, po opisy spokojnego sielankowego życia zwykłych ludzi. Wszystkie wątki są ze sobą połączone w taki sposób, że powstaje harmonijna całość i tworzy nam się historia, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Książka wzbudziła we mnie wiele emocji : strach, radość, wzruszenie, złość. Szczegółowe opisy miejsc, zdarzeń a przede wszystkim bohaterów (nie zawsze tych pozytywnych) sprawiły, że moja wyobraźnia działała na najwyższych obrotach. Język powieści jest bardzo prosty i zrozumiały, przez co książkę czyta się błyskawicznie i objętość, która na początku mnie odstraszała, później okazała się atutem. Lektura z niejednego czytelnika wydobędzie pokłady wspomnień, które drzemią pod grubą warstwą dorosłości.
Justyna Chmielek o „Pomostwie” Jacka Ketchuma:
Jest to druga część trylogii o kanibalach. Lektura ta jest moim zdaniem przeznaczona dla ludzi o mocnych nerwach. Bardzo duża dawka przemocy i okrucieństwa sprawia, że jest to książka dla wybranych, lubiących tego typu rozrywkę. Jednak jeżeli ktoś już sięgnie po tę lekturę nie będzie żałował ani chwili spędzonej na czytaniu. Opisy makabrycznych scen są tak szczegółowe, że z trudem przełykałam ślinę, a o obrazy tworzące się w mojej głowie przerosły moje najśmielsze wyobrażenia. Powieść przesiąknięta jest bólem, cierpieniem, upokorzeniem i wieloma innymi negatywnymi emocjami. Ketchum w „Potomstwie” wydobywa na światło dzienne zachowania, które przerażają, obrzydzają, szokują, ale w pewien sposób także fascynują.