Tragedia w Starvel

Zapomniany klasyk

Agatha Christie – każdy miłośnik kryminałów słyszał to nazwisko. Niewielu jednak wie, że w czasach, w których tworzyła, z równym powodzeniem pisało jeszcze kilku autorów – niestety dziś praktycznie zapomnianych. Wśród nich znajduje się Irlandczyk –  Freeman Wills Crofts, zaliczany do Wielkiej Czwórki powieściopisarzy detektywistycznych. Powszechnie do jego najbardziej udanych i poczytnych dzieł zalicza się książki o detektywie Josephie Frenchu. Właśnie z tego cyklu wywodzi się sztandarowe dzieło Croftsa pod tytułem „Tragedia w Starvel”.

Anglia w początkach XX stulecia to kraj w wielu miejscach jeszcze niegościnny  i tajemniczy. Miasteczko Thirsby i ulokowana na wrzosowiskach nieopodal posiadłość Starvel to właśnie takie rejony – położone na uboczu, zapomniane, życie w nich toczy się swoim własnym, spokojnym rytmem. Byłoby zapewne tak nadal, gdyby nie wypadek – pożar w tytułowej posiadłości, który wstrząsnął okoliczną społecznością. W ogniu zginęły trzy osoby: Simon Averill, człowiek bardzo majętny oraz małżeństwo zatrudnione jako jego służba. Sprawa przeszłaby bez większego echa i uznana zostałaby za wypadek, gdyby nie dociekliwość jednego z przyjaciół Averilla, który zdobył poszlakę wskazującą na morderstwo. Wyjaśnienie tej z pozoru błahej sprawy przypada inspektorowi Frenchowi ze Scotland Yardu, który na miejscu spotyka się z nie lada problemem: wszystko wskazuje na zwyczajny wypadek, a dodatkowo lokalna policja nie jest zachwycona niespodziewaną wizytacją z Londynu…

Zalążek intrygi – tak jak we wszystkich powieściach ze złotej ery powieści detektywistycznej  – zostaje wyłożony bardzo szybko, już po kilku stronach mamy pełny obraz sytuacji. Crofts zręcznie maluje całe mnóstwo bohaterów, zaś każdy z nich wykreowany jest świetnie. Począwszy od Frencha: dociekliwego, inteligentnego, niepozbawionego osobistych ambicji, aż po bohaterów dalszego planu – Irlandczyk oszczędnie, w zaledwie kilku słowach znakomicie oddaje charakter każdej z postaci, a to rzadko spotykana sztuka.

Narracja płynie stosunkowo wolno, na zasadzie od poszlaki do poszlaki, od przesłuchania do kolejnego… Mimo to wcale nie nudzi! Wręcz przeciwnie, każde nowe spotkanie i działanie dostarczają nowych elementów, a Crofts sypie nimi jak z rękawa, myląc czytelnika na każdym kroku i wywodząc go nieustannie na manowce. Dawno nie spotkałem się z tak dobrze przemyślaną intrygą, powiem więcej: dziś już takich zwyczajnie nie ma, a wielka szkoda. Fabularnie u Croftsa jest wszystko idealnie na miejscu: nieważne, jak bardzo zagmatwa intrygę, wszystko jest wytłumaczone tak dokładnie i logicznie, że wydaje się wprost trywialne – nie ma tu żadnego naciągania.

Dzisiejszego czytelnika mogą urzec też realia: pociągi, z których French korzysta na każdym niemal kroku, a zamiast telefonu komórkowego – telegraf . Niemal gotyckie opisy posiadłości na wrzosowiskach, Londyn z lat dwudziestych ubiegłego wieku: wszystko to stwarza niesamowity klimat z nutą nostalgii. To świetna alternatywa dla dzisiejszych kryminałów. Z drugiej strony, archaiczność konstrukcji i prowadzenia fabuły oraz realia w jakich się rozgrywa mogą stanowić wadę – decyduje tu sprawa gustu.

„Tragedia w Starvel” to klasyk kryminału – zapomniany co prawda, ale nadal będący pozycją, która kiedyś budowała ten gatunek literacki. Dodatkowo, choć od premiery w 1927 minęło przeszło osiemdziesiąt lat, to nadal dostarcza niekłamanej przyjemności z czytania i świetnej rozrywki. Dla miłośników literatury detektywistycznej to pozycja obowiązkowa, zwłaszcza, że obecnie tytuł ten można dostać za grosze – wystarczy tylko pomyszkować w antykwariacie.

Tragedia w Starvel

Tytuł: Tragedia w Starvel

Autor: Freeman Wills Crofts

Wydawca: Iskry

Data wydania: 1984

Format: 285 s.

Cena okładkowa: ??

Opis z okładki:

Freeman Wills Crofts, urodzony w 1879 roku w Dublinie, należy do klasyków powieści kryminalnej. Inżynier kolejowy z wykształcenia, początkowo Crofts dzieli czas między pracę zawodową a pisanie, by w końcu całkowicie poświęcić się twórczości literackiej. Ma w dorobku około trzydziestu książek. Bohaterem jego kryminałów jest inspektor Joseph French.

Tym razem inspektora Frencha czeka wyjątkowo trudne zadanie: tragedia wydarzyła się na prowincji i miejscowa policja nie bardzo daje sobie radę. Trzeba działać bardzo delikatnie, żeby nie urazić kolegów po fachu, a jednocześnie samotnie, z dala od całej machiny policyjnej z siedzibą w Londynie. Jak mogło dojśc do tragicznego w skutkach i potwornego w swych rozmiarach pożaru, w którym zginęły trzy osoby? Czy był to rzeczywiście tylko nieszczęśliwy wypadek? Oto pytania, na ktore ma odpowiedzieć inspektor French.

Przewiń na górę