Rekomendacja Neila Gaimana, który porównuje działania autorki na rzecz ukazania magicznej atmosfery Moskwy, do własnych starań w powieści „Nigdziebądź”, to jedna z najlepszych zachęt, jakie można sobie wyobrazić. Każdy kto lubi prozę Gaimana, powinien w takim razie koniecznie sięgnąć od razu po książkę. Przynajmniej w teorii. W praktyce sprawa wygląda inaczej, bo choć – podobnie jak Gaiman – Ekaterina Sedia potrafi w swojej powieści stworzyć klimat pełen niepokoju, czyjemy zagrożenie czychające na bohaterów, gdy błąkają się w tajemniczym świecie, do którego dotarli przez jeszcze bardziej tajemnicze wrota. Spora w tym zasługa języka jakim autorka operuje. To spokojna, stonowana narracja, zupełnie inna od brawurowej prozy Gaimana.
Głowna postacią powieści jest Galina, nieco niezrównoważona psychicznie dziewczyna, której problemy związują ją z policjantem Jakowem i nieprzystosowanym do życia w społeczeństwie artystą Fiodorem. Razem próbują odnaleźć zaginioną siostrę Galiny, przez co stają się świadkami wydarzeń nie z tego świata.
Jednak paradoksalnie, gdy trójka bohaterów opuszcza „normalną” Moskwę, a napięcie z każdą stroną rośnie, aura opowiadanej historii staje się znacznie mniej magiczna. Mimo że pojawiają się fantastyczne postaci, a cała intryga jest przez autorkę prowadzona wzorowo, to czytelnik zaczyna tęsknić za tajemnicą, jaka obecna była przez cały czas wydarzeń rozgrywających się wcześniej na ulicach rosyjskiej stolicy. Zaginięcia ludzi, dziwne grupy ptaków pojawiające się w mieście i zawiązek między tymi dwoma faktami – to bardziej niepokojące, niż wędrówka pośród fantastycznych postaci, rodem ze wschodnich baśni. Nie po raz pierwszy okazuje się, że to co nieznane wydaje się bardziej pociągające, niż stopniowe odkrywanie tajemnicy.
Siłą powieści jest niewątpliwie jej wschodni charakter. Pojawiają się tu rosyjscy Cyganie, wspomniane są czasy komunizmu – dzieciństwo bohaterów. Wiele postaci opowiada swoje własne życie, które dodają całej historii bardzo kolorowego tła. Dzięki temu znacznie lepiej czujemy postaci, potrafimy zrozumieć ich psychikę i motywacje.
Jedną z wad „Tajemnej historii Moskwy” są zachwiania napięcia akcji. Trochę szkoda, gdyż powieść Sedii ma niewątpliwie spory potencjał.