Pomyślałam, że w ramach kontynuacji tematyki miesiąca Poezji Krajowej, przedstawię „Shadows of Myth and Legend” autorstwa E.J. Stevensa. Na E. J. natknęłam się przypadkiem na stronie goodreads. Aczkolwiek poezja bywa zazwyczaj piękna i poruszająca, to liryka Stevensa taka nie jest i określa się ją mianem mrocznej poezji. Zaintrygowało mnie to i zapragnęłam przekonać się, co poeta ma do zaoferowania.
„Shadows of Myth and Legend”to 70-stronicowy zbiór mrocznych wierszy, w których pojawiają się stwory z mitów i legend. Są to wszelkiej maści istoty: od wampirów przez demony po czarownice i tym podobne.
Rzecz, jaka rzuca się od razu w oczy jeśli chodzi o ten zbiór, to wielkie pokłady talentu E. J. Stevensa. Nie jest to żadna przypadkowa zbieranina wierszydeł ubrana w książkę, która ma cieszyć ludzi. Znajdziemy tu obszerny wybór bardzo mrocznej poezji. Każdy z liryków przedstawia wizję którejś z istot z legend i chociaż nie opisuje każdego jej posunięcia, możemy sobie dokładnie wyobrazić ciemność ciągnącą się za każdym ze stworów.
Wiersze te nie przyprawiają o wrzask przerażenia ani bezsenne noce. Ale z pewnością poczujemy ciemne chmury krążące nad tymi lirykami. Naprawdę widać po nich talent Stevensa. Wszystkie mają sens i nie próbują zdezorientować czytelnika, ani wzbudzić w nim podziwu złożonym słownictwem i monotonną rytmiką.
„Shadows of Myth and Legend” nadaje się doskonale dla każdego fana mrocznych stworów z legend i bajek, a dla wielbicieli mrocznej poezji stanowić będzie wspaniały tomik. Nawet jeśli nie jest się fanem takiej liryki, warto sprawdzić, o co chodzi w tym stylu.
—
tłumaczenie: Mateusz Kopacz
recenzja pochodzi z serwisu Fantasy Book Critic i została zamieszczona na Carpe Noctem za zgodą autora