Ponad wszelką wątpliwość

Trylogia Giangrico Carofiglio jest serią, po lekturze której będę musiał zmienić swoje podejście do wszelkich kontynuacji. Do tej pory spotykałem się z przykrą tendencją, gdzie następne części danego cyklu były coraz słabsze. Włoski pisarz zmusił mnie do zrewidowania poglądów, bowiem od czasu „Świadka mimo woli” nieustannie pnie się w górę. W ostatnim tomie doszedł już do absolutnej perfekcji, dzięki czemu „Ponad wszelką wątpliwość” jest powieścią doskonałą.

Tym razem znany z poprzednich części mecenas podejmuje się obrony człowieka oskarżonego o przemyt zawrotnej ilości narkotyków. Dowody winy są bezsprzeczne, jednak sam aresztant utrzymuje, że jest niewinny, a prochy zostały mu podrzucone w czasie jego wakacji za granicą. Guido uruchamia swoje kontakty, by dowiedzieć się jak najwięcej o sposobach przemytu, przez co coraz bardziej przekonuje się do wersji swojego klienta. To jednak wcale nie powoduje wzrostu jego zapału do obrony…

Powody niechęci mecenasa do oczyszczenia oskarżonego ze stawianych mu zarzutów są bardzo osobiste – z jednej strony Guido pamiętał swojego klienta z czasów młodości, kiedy ten należał do organizacji faszystowskiej, przez którą zginął pewien chłopak. Obrońca cały czas pamiętał o tym wydarzeniu i do swojego klienta podchodził z niechęcią graniczącą z nienawiścią. Drugi powód jest z kolei czysto egoistyczny – Guerrieri wdał się w romans z żoną oskarżonego, więc nie spieszy się z tym, by utracić kobietę, na której zaczyna mu zależeć.

Kwestia natury moralnej jest istnym majstersztykiem. Główny bohater jest doskonale ukazany jako jednostka miotana burzą uczuć, próbująca się usprawiedliwiać, zrzucać winę na innych, ale jednocześnie z czasem coraz wyraźniej dostrzegająca niestosowność w swoim podejściu. Wbrew tytułowi, podczas lektury nie byłem ponad wszelką wątpliwość przekonany, że jest to thriller prawniczy. Bardziej mi to przypominało powieść psychologiczną ukrytą pod płaszczykiem sądownictwa. Leżącym wprawdzie jak ulał, ale jednak stanowiącym jedynie dodatek do całości.    

Co więcej, włoski pisarz nie tylko doskonale potrafi się zagłębić w ludzki umysł, ale też niezwykle umiejętnie operuje sarkazmem. Nienachlanym, podskórnym niemalże, ale doskonale wyostrzającym język powieści. A ten jest taki, jak z poprzednich części – prosty, dosadny i wciągający bez reszty. Czytając takie powieści aż nie chce się wierzyć, że wyszły one spod pióra reprezentanta grupy zawodowej, uważnej w powszechnym mniemaniu za przesadnie poważną i sztywną.

Gianrico Carofiglio jest pisarzem doskonałym. Z każdą kolejną powieścią jest coraz lepszy, mimo że poziom każdej poprzedniej części wydaje się już być nie do przeskoczenia. Naprawdę współczuję wszystkim przestępcom, których oskarżycielem był Carofiglio. Jeżeli był tak genialnym prawnikiem jak twórcą, to z pewnością potrafił przekonać sąd, by nawet za niewielkie przekroczenie prędkości skazać na dożywocie.

Ponad wszelką wątpliwość

Tytuł: Ponad wszelką wątpliwość

Autor: Gianrico Carofiglio

Wydawca: W.A.B.

Data wydania: luty 2010

Format: 262 s.

Cena okładkowa: 29,90

Opis z okładki:

Ostatnia część doskonale przyjętej kryminalnej trylogii Gianrica Carofoglia, sędziego z południowych Włoch, który czas wolny od wymierzania sprawiedliwości mafiosom wypełnia pisaniem książek. Bohaterem cyklu jest Guido Guerrieri, adwokat z miasta Bari, człowiek niepozbawiony problemów, zadeklarowany samotnik, wojownik prawdy. „Ponad wszelką wątpliwość” to oryginalny kryminał. Centralnym elementem intrygi nie jest bowiem krwawa zagadka ani poszukiwanie złoczyńcy. Fabuła koncentruje się na… procedurze prawnej. To ona stanowi motor narracji, źródło rozterek Guida – w pewnym sensie ona jest właśnie głównym przeciwnikiem bohatera. A wydarzenia rozgrywają się w gąszczu słynącej z absurdów, skomplikowanej włoskiej biurokracji sądowej.

Przewiń na górę