Edgar Allan Poe już za życia nazywany był mistrzem makabry i groteski. Jego utwory cechował wszechobecny nastrój zagubienia i obłędu, który z powodzeniem oddziaływał na zmysły. Autor obdarzony inteligencją oraz niezwykłą wyobraźnią zagłębiał się w mroki podświadomości, urojenia z pogranicza jawy i snu, chorobliwe halucynacje i nieziemskie wizje przekraczające granice sfery materialnej i duchowej. Do tej pory nie znalazł się nikt kto doceniłby twórczość Poego, tak jak zrobił to Gris Grimly.
Utwory Amerykanina to znakomite pole do popisu dla sprawnego ilustratora, który w konwencji wysublimowanej groteski czułby się jak ryba w wodzie. Grimly już na samym początku daje po sobie poznać, że jest w pełni zafascynowany prozą Poego i daje temu upust w swych turpistycznych i karykaturalnych grafikach. Wykazał się ogromną pomysłowością w przedstawianiu poszczególnych scen czterech najbardziej klasycznych utworów Szekspira Ameryki. Ilustracje są pełne wdzięku, a paralityczne kreatury powykręcane w szaleńczych pozach zaś niesamowite i nastrojowe tła niejednego przyprawią o dreszcz.
Grimly tchnął w wybrane przez siebie opowiadania (Czarny kot, Maska czerwonej śmierci, Żaboskoczek, Upadek domu Usherów) nowe życie i nadał im zupełnie nowy charakter.
ięknie wydany album nie pozbawiony jest jednak drobnej wady. Tłumaczenie, co od razu rzuca się w oczy, opracowane zostało pod kątem młodszego czytelnika i niestety nie wprawia w zachwyt. Książka, choć może na takową wyglądać, nie jest przeznaczona dla milusińskich a doświadczony czytelnik będzie odczuwał przez to lekką konsternację. Abstrahując od tego „Opowieści tajemnicze i szalone” to prawdziwy majstersztyk i jaśniejąca perła pośród wszystkich dotychczasowych wydań twórczości Poego. Zachwyca fabularnie i graficznie, a nazwisko Gris Grimly powinno na stałe wyryć się w pamięci czytelników. Po tak udanym debiucie na polskim rynku Nasza Księgarnia bez wahania powinna sięgnąć po kolejne prace Anglika, a w szczególności po upiornie nastrojowego „Pinokia” Carlo Collodiego.