Nie patrz w tamtą stronę

Kolejny rodzimy kryminał, tym razem debiutującego autora. Zaczynam się zastanawiać, ile jeszcze rynek i czytelnicy będą w stanie ich wchłonąć, bo nastał u nas prawdziwy boom. Najważniejsze, że lwia część z nich trzyma odpowiedni poziom. Jak w tej sytuacji prezentuje się Nie patrz w tamtą stronę Marcina Grygiera?

Fabuła startuje od obowiązkowego trupa. W Puszczy Kampinoskiej przypadkowy mężczyzna odnajduje makabrycznie okaleczone zwłoki młodej kobiety. Do sprawy zostaje przydzielony nadkomisarz Roman Walter – policjant doświadczony, jednak skażony traumami przeszłości. Szybko okazuje się także, że dla mordercy to tylko preludium do misternie skonstruowanego planu.

Trzeba przyznać, debiut Marcin Grygiera zaczyna się z wprost imponującą mocą. Makabryczne morderstwo, krajobrazy stolicy zimą, blaski i cienie (tych ostatnich więcej) rodzimej policji… Ma to swój urok. Fabuła nie rwie jednak dalej z kopyta, po trzęsieniu ziemi następuje uspokojenie, a następnie powolne odkrywanie kolejnych kart łamigłówki. Momentami dobrze widać, że jest to dzieło debiutanta, zwłaszcza w pierwszych rozdziałach, które stylistycznie odbiegają od reszty, tak jakby powstały dużo wcześniej lub przeszły mniejszą odautorską korektę. Historia, chociaż szalenie wciągająca, robi się z biegiem czasu coraz bardziej chaotyczna i przewidywalna. Swój udział w tym ma także fakt, że Grygier skonstruował Nie patrz w tamtą stronę ze sprawdzonych patentów. Chwilami odnosiłem wrażenie, że pewne elementy zapożyczone zostały z pierwszego sezonu True Detective, a pomysł na głównego bohatera przywodzi skojarzenia z Kurtem Wallanderem z cyklu książek Henninga Mankella. Nie twierdzę jednak, że są to celowe podobieństwa. Raczej to sprawdzone patenty, których jest zresztą więcej niż te wyżej wymienione i nie stanowią bynajmniej jakiejś wielkiej wady książki.

Wadą jest natomiast to, że Grygier w pewnym momencie gubi się w skonstruowanej przez siebie intrydze. Plany czasowe, wątki i ich wzajemne związki zamiast zazębiać się, tworząc zgrabną opowieść, mniej więcej w połowie książki się rozjeżdżają. Od tego momentu, by dalej dobrze bawić przy lekturze, trzeba patrzeć na fabułę przez palce i tym samym nie widzieć grubych szwów, jakimi jest ona momentami szyta. W dodatku niektóre z wątków niewiele wnoszą do całości opowieści, chociaż w zamiarze, jak można się zorientować, miały pogłębić rysunek głównego bohatera.

Nadkomisarz Roman Walter to facet koło czterdziestki. Po przejściach, z problemami (także ze sobą) oraz z trudną przeszłością. Można powiedzieć – standard. Główny bohater Nie patrz w tamtą stronę jest przez to nijaki: płaski, przewidywalny. Nie ratują tego także wspomniane zabiegi autora. Grygierowi natomiast bardzo zgrabnie wychodzi tworzenie postaci drugoplanowych, które są żywe, wyraziste i kradną nadkomisarzowi cały show. Sam łapałem się na tym, że dużo bardziej pasjonujące były dla mnie te rozdziały, kiedy Walter schodził w cień, dając pole do popisu innym bohaterom.

Osobne słowa pochwały należą się za kreacje świata. Warszawa oraz jej okolice są odmalowane żywo, zaprezentowane lokacje świetnie dobrane, a swojski klimat nadaje powieści specyficznego posmaku. To kryminał mocno osadzony we współczesnej rzeczywistości. Takich właśnie w Polsce brakuje i za to należą się brawa. Żałuje tylko, że autor nie zdecydował się wpleść w swoją historię żadnego wątku obyczajowego, który pozwoliłby wykorzystać w pełni potencjał wykreowanych postaci i stołecznych realiów.

Wydawca nazywa Nie patrz w tamtą stronę kryminałem. Można się z tym zgodzić, ale w odniesieniu do około połowy książki. Reszta to raczej thriller. Przez to powieść jest tym bardziej nierówna. To częsta przywara tego typu książek, gdzie pierwsza część jest świetna, a dalej jest tylko słabiej i jeśli nawet poziom nie spada poniżej dobrego, to jednak czuć zawód. Niemniej jednak Marcin Grygier pokazał, że potrafi stworzyć wciągającą powieść, którą chce się czytać pomimo jej ewidentnych niedociągnięć. To już zdecydowany sukces. Osobiście mam nadzieję, że Roman Walter jeszcze powróci jako bardziej pełnokrwista postać na kartach kolejnej książki, a Nie patrz w tamtą stronę warto dać szansę.

Nie patrz w tamtą stronę

Tytuł: Nie patrz w tamtą stronę

Autor: Marcin Grygier

Wydawca: Prószyński

Data wydania: 2016-01-14

Format: s. 448

Cena okładkowa: 36,00

Opis z okładki: Czy zdarza ci się odwracać wzrok od ludzkiej krzywdy? A może przeciwnie - lubisz patrzeć? W Puszczy Kampinoskiej zostają znalezione zmasakrowane zwłoki nastolatki. Wszystko wskazuje na rytualny mord dokonany przez okrutnego i żądnego zemsty oprawcę. Morderca zapowiada kontynuację i wciąga ścigającego go policjanta w makabryczną grę cieni. Nadkomisarz Roman Walter rozpoczyna wyścig z czasem i zabójcą. Podejmuje dramatyczną walkę, w której stanie twarz w twarz z demonami przeszłości.

Przewiń na górę