Miasto Słońca

Okładka „Miasta słońca” skrzy się wręcz od opinii wielkich nazwisk, które pod niebiosa wychwalają debiutancką powieść Davida Leviena. Zasadniczo nie ma w tym nic dziwnego, jeżeli autor jest uznanym w Hollywood producentem i scenarzystą, a spod jego ręki wyszły takie filmy jak „Ocean’s Thirteen”; „hazardziści”; „Synowie mafii” czy „Ława przysięgłych”. Niestety, takie opinie powodują, że od książki oczekuję, że rzuci mnie od razu na kolana i stwierdzę, niczym te wielkie nazwiska, iż w życiu nic lepszego nie czytałem. Nie mam jednak wielkiego nazwiska. I opinię także nieco inną.

Historię rozpoczyna zaginięcie dwunastoletniego Jamie Gabriela. Rodzice próbują na różne sposoby odnaleźć chłopca, niestety, policja pozostaje bezradna. Po czternastu miesiącach, które nie przysniosły żadnych konkretnych ustaleń, rodzice zwracają się do prywatnego detektywa, Franka Behra. Ten początkowo sam, później z pomocą ojca Jamiego, podejmuje się poszukiwań, które, w pierwszym momencie bezowocne, zaczynają odsłaniać straszną prawdę.

Opowieść istotnie rozwija się w błyskawicznym tempie. Jest to moim zdaniem jedyny zarzut wobec powieści, która momentami jest na wskroś amerykańska i przypomina przerobiony na książkę scenariusz. Chodzi mi tutaj konkretnie o samo śledztwo, które, z pozoru niemożliwe do rozwiązania, bardzo szybko się kończy. Bohaterowie w skuteczny sposób docierają do właściwych osób, jeszcze skuteczniej wyciągają z nich zeznania i kolejne tropy, które prowadzą ich do tytułowego Miasta Słońca w Meksyku, gdzie kwitnie handel żywym towarem, a wraz z nim prostytucja, w tym również nieletnich. Ten ciężki temat traci jednak znacznie na wydźwięku w związku z konwencją, która zakłada, że i tak wszystko się uda, a nas czeka happy end. Jeśli jednak przymkniemy oko na ową amerykańskość, okaże się, że mamy do czynienia ze znakomitym thillerem.

Bardzo dużym atutem utworu są bohaterowie, skreśleni w sposób prosty, lecz bardzo charakterystyczny. Przede wszystkim zaś sprawiający, że możemy wczuć się nie tylko w położenie, ale i sposób myślenia czy to Franka, byłego gliniarza po przejściach, który również stracił przed laty syna i tym śledztwem próbuje udowodnić także coś samemu sobie; czy to Paula, bezsilnego i zrozpaczonego ojca, który zrobi wszystko, by odkryć prawdę, nieważne jak straszna by ona nie była. Przeciwko nim zaś autor ustawił różnorodne grono oponentów, którzy próbują utrudnić śledztwo lub zepchnąć je w martwy punkt. Czasem siłą, czasem pomysłem, przede wszystkim zaś uporem, bohaterowie odkrywają kolejne zasłony tajemnicy.

Wszystko to zaś podszyte jest znakomitym klimatem kryminałów noir i choć otoczka jest o wiele bardziej uwspółcześniona (choć nie dużo brutalniejsza, jak uważają niektórzy), to nie sposób oderwać się od lektury, a każdy zwolennik tego typu literatury będzie zachwycony. Dodajmy do tego bardzo zgrabne wplecenie wątku dramatycznego i otrzymamy kompletny obraz utworu.

Podsumowując, powieść „Miasto Słońca” jest istotnie intrygującą i wciągającą książką skierowaną do miłośników kryminałów i thillerów. Osobiście jednak przeszkadzało mi nadmiernie zamerykanizowane prowadzenie fabuły, które bardzo przypominało mi styl Harlana Cobena, nota bene też głoszącego peany na cześć utworu na okładce. Jeśli jednak nie przeszkadza Wam taki styl, możecie brać w ciemno, gwarantuję znakomitą lekturę.

Miasto Słońca

Tytuł: Miasto Słońca

Autor: David Levien

Wydawca: Papierowy Księżyc

Data wydania: luty 2009

Format: 374 s.

Cena okładkowa: 29,00

Opis z okładki:

Dwunastoletni Jamie Gabriel wsiada na rower, aby jak co rano rozwieźć gazety na przedmieściach Indianapolis. Nie wraca już do domu… Czternaście miesięcy później zrozpaczeni rodzice powoli tracą nadzieję na odnalezienie syna. Przygnębieni bezczynnością policji która nie może (albo nie chce…) odnaleźć chłopca, znajdują iskierkę nadziei – prywatnego detektywa, który może być ich ostatnią szansą. Detektyw Frank Behr wraz ze zdesperowanym ojcem chłopca wyruszają w dramatyczną podróż w poszukiwaniu prawdy, choćby miała się ona okazać najbardziej okrutna. Odkrywają przerażający świat najpodlejszych zbrodni i docierają do miejsc, w których kończą się granice człowieczeństwa. W finale odnajdują tytułowe Miasto Słońca, które skrywa okrutne tajemnice…

Przewiń na górę