Krótkie dni i noce

Za krótkie dni i noce na te drabble

Tekstów jest ponad trzysta. Ta olbrzymia różnorodność, to też największa wada zbioru. Wybór momentami wydaje się nazbyt przypadkowy, chaotyczny. Robiony bez selekcji czy myśli przewodniej. Trafiają się teksty, które rozkładają na łopatki. Obfitują w zaskakująco odważne i ciekawe metafory, ale niestety, kilka kolejnych morduje klimat czymś prostackim, pełnym bezsensownych wulgaryzmów językiem. Zdarza się Kulecie powielać schematy, ale to pomysły uważam za jego największą zaletę. Ekstremalne, niejednokrotnie obrazoburcze, romansujące z surrealizmem sennego koszmaru. Dodajmy do tego nieposkromioną brutalność opisów i niecodzienne podejście do ludzkiej cielesności. Kuleta już teraz porządnie straszy.
Co będzie później?

Krótkie dni i noce

Tytuł: Krótkie dni i noce

Autor: Rafał Kuleta

Wydawca: Novae Res

Data wydania: czerwiec 2011

Format: s. 360; okładka miękka

Cena okładkowa: 34,50

Opis z okładki:

Horror. Groza. Makabra. Surrealizm. Drabble. Utwory ekstremalnie krótkie, dokładnie na 100 słów. Te zawarte w niniejszym zbiorze są jak nagłe uderzenia pioruna, jak błyski błyskawicy, walnięcia młotem pneumatycznym w nieświadomy niczego umysł. Rafał Kuleta zaprasza do klaustrofobicznego, nadrealnie odrealnionego świata pełnego horroru, koszmaru, grozy, makabry, groteski, przemocy, surrealizmu, zamkniętych pomieszczeń i nawiedzonych słów. Wszyscy znamy ten świat, gdyż wszyscy w nim żyjemy. W niniejszym zbiorze ukazane jest jego prawdziwe oblicze zaobserwowane i opisane w mrocznym wnętrzu autobusu, w jelitach SKM, na wykrwawionym łonie plaży, w koszmarnej drodze na opuszczoną uczelnię, w martwym sklepie, dawno nieistniejącym kinie, na rozwijającym macki molo...

Przewiń na górę