Kochany Jim

Autor „Kochanego Jima”, Christian Moerk, może poszczycić się ciekawym biogramem. Z pochodzenia Duńczyk, od kilkudziesięciu lat mieszka w Stanach, gdzie przewinął się przez kilka dużych redakcji, m.in. recenzował dla Varietyeuropejskie kino. Później pracował przy produkcji filmów w Hollywood. Jednak jak sam podkreśla, zawsze chciał opowiadać historie we własnym imieniu. Dziś jest autorem trzech powieści, oscylujących w gatunkowych granicach thrillera. Największy komercyjny sukces odniósł właśnie „Kochany Jim”. 

Pomysł na powieść przyszedł z prawdziwego życia. Moerk znalazł w starej gazecie wzmiankę o dziwnej i tajemniczej śmierci trzech sióstr i ich ciotki, które zostały znalezione martwe w swoim domku na przedmieściach irlandzkiego miasteczka. Najwyraźniej trzy młode dziewczyny były tam przetrzymywane siłą. Bazując na tym zdarzeniu, Moerk wymyślił własną historię, która doprowadziła do tak ponurego końca. 

Niewątpliwie początek jest najlepszą częścią tej powieści. Nigdy później narracja nie osiąga już tak wysokiego poziomu. Odkrycie zmasakrowanych zwłok zostaje dokonane w okolicznościach tak szokujących, że ciarki przechodzą po plecach, a w czytelniku rodzi się wielka ciekawość. Wprowadzenie zapowiada dobrą powieść grozy, jednak kolejne kartki przynoszą nasilające się rozczarowanie. 

Następujący rozdział jest odnalezionym dziennikiem jednej z martwych dziewczyn. W mocno sardoniczny sposób Fiona opowiada o tym, jak skończyła zakuta w kajdanki w domu swojej ciotki. Okazuje się, że powodem cierpienia wszystkich kobiet był Jim. Przyjezdny bajarz, tzw. seanchai okazuje się być uosobieniem seksu, któremu nie mogła się oprzeć żadna kobieta, czy to szóstoklasistka czy emerytka. Pod urokiem tajemniczego Jima znajdują się właściwie wszyscy – również mężczyźni, którzy w przystojniaku opowiadającym baśnie widzą pochwałę dla tradycji irlandzkiego folkloru. 

Szczerze mówiąc, zupełnie niezrozumiały był dla mnie fenomen Jima. Ani z opisu wyglądu, ani z dialogów nie wydał się nikim interesującym czy ujmującym. Widziałam w tym jedynie kalkę ze stereotypowego donżuana, na dodatek o ironio – Jim poruszał się na zabytkowym motocyklu w kolorze czerwonym. Czy mogło być banalniej? 

Należy jednak oddać autorowi sprawiedliwość – pomysł na powieść był naprawdę dobry. Również konstrukcja należy do interesujących. Zastosowanie szkatułkowej budowy powieści byłoby świetnym sposobem na podbijanie napięcia, do końca nie zostało jednak wykorzystane. Szczególnie wyraźnie widać to w dziennikach sióstr, które w sytuacji zagrożenia życia, silą się na dowcip i nieomal rezolutnie rzucają przekleństwami. Narracja dzienników jest też zbyt szczegółowa w kwestiach trywialnych, podczas gdy jest tam niewiele o przeżyciach towarzyszących uwięzieniu, które mogłyby podgrzać atmosferę. Z kolei opowieść Jima, zawarta w dziennikach Fiony i Roisin, jest tak oklepana, że zachwyty, jakie wzbudza wśród małomiasteczkowej publiczności wydają się zupełnie nieuzasadnione. 

Podsumowując, powieść „Kochany Jim” nie jest do końca udanym przedsięwzięciem. Niewątpliwie pomysł zasługuje na uznanie, ale wykonanie wydaje się pospieszne. Z tej historii można było wycisnąć o wiele więcej. Jeśli jednak ktoś poszukuje łatwej i lekkiej lektury w baśniowym klimacie, może sięgać po książkę Moerka bez zastanowienia.

Kochany Jim

Tytuł: Kochany Jim

Autor: Christian Moerk

Wydawca: Rebis

Data wydania: 2010-04-20

Format: 368 s., oprawa twarda

Cena okładkowa: 35,90 zł

Opis z okładki:

Kiedy dwie siostry i ich ciotka zostają znalezione martwe w domu na przedmieściach Dublina, wydaje się, że tajemnica ich przedwczesnej śmierci nigdy nie zostanie rozwikłana. Jednak Niall, młody pracownik poczty, w pojemniku na odrzucone przesyłki znajduje tajemniczy dziennik. W ten sposób jedna z sióstr, Fiona, dzieli się z nim historią tragicznego romansu. Ale jej opowieść to dopiero początek. Niall musi teraz podążyć niebezpiecznym tropem w poszukiwaniu prawdy o tym, kim był naprawdę kochany Jim…
 
„Kochany Jim” to, wyjątkowo oryginalna powieść, w której baśń, zaczerpnięta z przebogatego irlandzkiego folkloru, miesza się z mrożącą krew w żyłach rzeczywistością. Jej niebezpieczny urok trzyma w napięciu i wciąga czytelnika bez reszty.

Przewiń na górę