Dolina Szkieletów. Dziennik Ryana

Dolina Szkieletów to małe miasteczko, którego historię postanawia zbadać dwójka młodych mieszkańców – Ryan i jego przyjaciółka Sarah. Chłopiec prowadzi zapiski w formie tradycyjnego dziennika, z kolei dziewczynka interesuje się nie pisaniem, lecz kręceniem filmów, dlatego jej relację można poznać w formie wizualnej, na stronie internetowej poświęconej serii. Okazuje się, że od lat nieużywana machina do poszukiwania złota nie jest do końca opuszczona – podczas nocnej eskapady w jej pobliże, Sarah i Ryan zauważają ducha w oknie sąsiadującego z nią budynku. Gdy Ryan upada i łamie nogę, rodzice obojga nastolatków próbują za wszelką ceną ich rozdzielić. Jednak pomysłowe dzieciaki sprytnie ich oszukują, kontaktując się przez Internet i kontynuując poszukiwania odpowiedzi na mnożące się pytania o przeszłość Doliny Szkieletów. 

Sama powieść jest zbyt krótka i prosta, by móc przykuć na dłużej uwagę. Jednak filmiki nagrane przez koleżankę Ryana są nie tylko fantastycznym rozwiązaniem pozwalającym na zainteresowanie młodego czytelnika, wiernego fana komputera i Internetu, ale także w połączeniu z książką stanowią dość nowatorski i przez to godny uwagi crossover dwóch mediów, które – jak się okazuje – potrafią świetnie się uzupełniać. Dwoistość budowy opowieści jest odzwierciedlona nawet w jej oprawie graficznej – powieść wydano na wzór prawdziwego dziennika, z czcionką przypominającą odręczne pismo i elementami imitującymi zwyczajny zeszyt w linię, zaś dodatkowa plastikowa okładka ze zdjęciami z filmików ma przezroczysty „ekran”, przez który widać tytuł książki. 

Szkoda tylko, że pierwsza część „Doliny Szkieletów” ma tak mało treści – jeśli pominąć oglądanie nagrań video, nieśpieszna lektura zajmuje niecałą godzinę. Mimo to książka warta jest uwagi – zarówno ze względu na jej multimedialność, jak i z powodu sporej dawki grozy w wykonaniu sprawnego pisarza, który wie, jak zaintrygować młodego czytelnika. 

Mając niecałe 23 lata na karku, raczej nie miewam kłopotów z wczuwaniem się w nastolatkę i rzadko zdarza się, by przeszkadzały mi konwencje literatury dla dzieci i młodzieży, ale tym razem zwyczajnie żałowałam, że minęły już czasy, w których mogłabym być zwyczajną małolatą wpisującą z wypiekami na twarzy kolejne hasła na stronie internetowej „Doliny Szkieletów”. Takie podejście – czysto emocjonalne – wydaje się lepszym, niż zastanawianie się nad przyszłością tego typu połączeń książki i filmu. 

Szkoda również, że gdy byłam w podstawówce, do dyspozycji mieliśmy sfatygowane egzemplarze Musierowicz i Niziurskiego, a nie ociekające gadżeciarstwem multimedialne projekty. Utyskiwanie na to, że taka forma nie pozostawia zbyt dużego pola dla wyobraźni jest trochę nie na miejscu – w czasach, w których obraz dominuje nad słowem, takie dodatki to raczej wspaniały sposób na zachęcenie do lektury małoletnich malkontentów. 

Dolina Szkieletów. Dziennik Ryana

Tytuł: Dolina Szkieletów. Dziennik Ryana

Autor: Patrick Carman

Wydawca: Nasza Księgarnia

Data wydania: 2010-03-10

Format: 198 s., oprawa twarda

Cena okładkowa: 34,90 zł

Opis z okładki:

Przeczytaj książkę, obejrzyj filmy na www.dolinaszkieletow.pl, poznaj prawdę…
 
Coś dziwnego się dzieje w Dolinie Szkieletów. Coś złowrogiego. Ryan był blisko odkrycia prawdy. I prawie zginął. Teraz ze złamaną nogą leży w łóżku. Wie, że nie może nikomu zaufać. Ma tylko swój tajny dziennik. Jego przyjaciółka Sarah dokonuje tymczasem kolejnych przerażających odkryć. Kręci o nich filmy, które umieszcza w sieci.
 
Ze śledztwa wynika jedno. Przyszłość jest niebezpieczna. Teraźniejszość jest nawiedzona. A przyszłość to śmierć.
 
Witajcie w Dolinie Szkieletów!
 
„Dolina Szkieletów”, multimedialny projekt Patricka Carmana, to opowiadana z dwóch perspektyw historia niezwykłego śledztwa prowadzonego przez parę przyjaciół. Składają się na nią tajne dzienniki Ryana McCraya oraz założona przez Sarah Fincher strona internetowa www.dolinaszkieletow.pl. Tylko wtajemniczeni w szczegóły dochodzenia czytelnicy tajnych zapisków mogą obejrzeć zakodowane w sieci amatorskie filmy dokumentujące odkrycia Sarah. A gdy to zrobią, poczują na własnej skórze grozę, jaka się czai w małym miasteczku o dziwnej nazwie…

Przewiń na górę