Setny i jednocześnie urodzinowy odcinek Karpiowego Podcastu. Carpe Noctem ma już trzynaście lat! Czy w związku z tym czujemy się dojrzalsi? Absolutnie nie, czego dowodem jest nasz Q&A.
Podcast: Play in new window | Download
KP# 100: Trzynaste urodziny CN oraz Q&A
– Jak się chcecie rozwinąć?
– Nie wejdziemy na youtuba
:-)
Kurde jakieś 20 sekund zastanawiałem się co to są analogowe długopisy :-)
Tak się zastanawiam, co tak was na początku nagrania rozśmieszyło? Jakoś tak mało profesjonalnie to zabrzmiało, choć z drugiej strony to dobrze, bo świadczy, że audycja jest tworzona żywiołowo, realistycznie, a nie sztucznie, schematycznie.
Druga sprawa. Również zauważyłem, że najwięcej komentarzy do newsów w serwisie dotyczy Biblioteki Grozy. Uwielbiam te serię, choć dziwie się bo na pewno większą popularnością cieszą się współcześni autorzy. Czyżby czytelnicy Kinga, fantasy, czy kryminałów korzystali jedynie z forum, gdzie sporo jest dyskusji na te książki?
Rozśmieszyło nas to, że chyba trzy razy nagrywałam początek, bo nie mogłam się skupić :D Normalnie bym wycięła śmiechy, ale celowo zostawiłam je tym razem, żeby od razu było wiadomo, w jakim duchu jest nagranie. Ogólnie to mieliśmy sporo przygód w trakcie nagrania :D
Co do popularności BG to najwyraźniej takich czytelników z jakiegoś powodu przyciągamy. To w zasadzie nie jest kwestia samego BG, ale całej klasyki grozy. Mamy z tym zagwostkę, bo z jednej strony dla podkręcenia statystyk powinniśmy cisnąć więcej materiałów o klasyce, a z drugiej ja osobiście ciągle próbuję zainteresować tych ludzi prozą współczesną, bo sama nie czytam zbyt wiele klasyki, a poza tym byłoby super, gdyby w Polsce wydawano więcej dobrych współczesnych pisarzy, bo kogo mamy prócz Kinga i Mastertona? Lee już odpadł, Ketchuma wydawała Replika i też już chyba go porzuciła, Barker pisze coraz gorsze rzeczy, więc nawet nie ma co wydawać…
Tak się zastanawiam, czy wydanie Guni w Bibliotece Grozy spowoduje większe zainteresowanie jego twórczością?. „Powrót” został bardzo dobrze przyjęty choć wydany w nieco bardziej niszowym wydawnictwie.
Na pewno jest to krok do przodu. Wiadomo, że C&T to nie jest też duży gracz na rynku, ale za to Gunia ma szansę trafić do odpowiednich czytelników, bo fani BG świetnie się wpisują w jego target.
To zależy jaki ten „Wędrowiec…” będzie. BG to klasyka grozy, tradycyjne weird fiction, ghost stories. Natomiast Wojtek Gunia jest znany z metafizyki grozy, filozofii, porównań do Ligottiego czy Schulza. Jego twórczość jest nieco trudniejsza w odbiorze, sam nie wiem jak jego powieść zostanie odebrana przez zwolenników tradycyjnej grozy, choć Paweł i Pegaz czytałem byli zachwyceni.