Opowiadania

Zawsze po północy

Noc była naprawdę parna. Wydawało się, że dzień nadal trwał, że słońce tylko schowało się za horyzontem, pozostawiając po sobie żar i duchotę. Miasto natomiast, za pomocą lamp i neonów, rekompensowało brak słonecznego blasku. Powietrze przypominało galaretę na moment przed zastygnięciem. Natomiast wszyscy ludzie rozmawiali głównie o tym, czy i kiedy spadnie deszcz, kiedy przyjdzie […]

Obrzmiały, wydęty

Wraca zawsze w takie noce, jak ta. Gdy jest mi smutno i czuję się źle. Wystarczy, by coś mnie trapiło i wiem, że znowu wróci tutaj obrzmiały, wydęty i zły. Za każdym razem puchnie coraz bardziej, jakby rozdymały go gazy. Patrzy na mnie zza niedosłoniętej żaluzji. Noce są teraz ciepłe; przez uchylone okno słyszę sapanie, […]

Ze śmiercią jestem po imieniu

To był stary, czteropiętrowy budynek rzucony na róg ruchliwej ulicy w Colorado. Każdego dnia przechodziło tamtędy wiele osób. Ze starą kamienicą sąsiadowało kilka sklepów, naprzeciwko stał bank, w którym codziennie udzielano kredytów.         Każdy przynajmniej raz dziennie rzucił obojętne spojrzenie na ów stary budynek, który, jak mówili niektórzy, miał służyć za lokum ludziom nie mającym […]

Drabble Rafała Kulety

…Zainspirowany efektem, wrzeźbiłem twarz penisa w totem pokryty tatuażami-zaklęciami przyzywającymi do siebie wszelkie formy piękna i istnienia, zarówno efemerycznego jak i trwałego, zapisanego w nakreślonych zmarszczkach upływającego czasu… (fr. „Wzroku zbolałego psa”) Kilka dni temu mieliście okazję przeczytać wywiad z Rafałem Kuletą, a dzisiaj przedstawiamy Wam zbiór jego „ekstremalnie krótkich horrorów”, czyli z angielskiego „drabble”. […]

Otello – Rok Pański 2009

AKT I Natrętny dźwięk dzwonka brutalnie przerwał ciszę, zwiastując tym samym pobudkę. Rozwarłem powieki, po chwili jednak zmrużyłem oczy porażony jaskrawym światłem słonecznego poranka płynącym zza zakratowanych okien. Specyficzne doświadczenie potęgowały lśniące szpitalną bielą ściany, a szpecące miast upiększać odklejone scenki rodzajowe z wolna powiewały poruszane lekkim przeciągiem. Przetarłem zaropiałe oczy i leniwie podniosłem głowę […]

Stomirowski: Pozdrowienia z Hawany

W sobotnie popołudnie powracaliśmy z pracy w dolnej części cmentarza, która dawno temu została porzucona i zdziczała całkowicie, a teraz stopniowo przygotowywano ją pod nowe groby. Miejsce to wyobraźnia moja kojarzyła z jakimiś pradawnymi ruinami zagubionymi w tropikalnej puszczy: chaszcze wybujały tutaj na dwa metry, a pomiędzy nimi rosły potężne dęby, których pnie oplatał bluszcz […]

Głód

Czuł głód tak paraliżujący, że nie mógł się poruszyć. Obraz rozmywał mu się przed oczyma, a dźwięki dochodziły jakby zza ściany. Tylko ból przypominał mu, że jeszcze żyje. Wcześniej sądził, że po paru dniach bez jedzenia popadnie w apatię i w końcu umrze, zawczasu tracąc świadomość tego, co się dzieje. Nic z tego. Ból był […]

Przewiń na górę