Konstrukt #2,5

W międzyczasie

Zeszyt „Konstruktu” opatrzony numerem 2.5 to nic innego, jak pewne uzupełnienie fabuły z dwóch poprzednich odcinków serii. Uzupełnienie to jest co prawda krótkie, ale klaruje w znacznym stopniu dotychczasowe, nadal tajemnicze wydarzenia.

W barze mlecznym K(o)rova mężczyzna z żółtą, uśmiechniętą głową, wyjętą jakby żywcem z dosyć popularnego motywu obecnego na t-shirtach, rozmawia o badaniach Horovitza i zmieniającej się, płynnej rzeczywistości. W „Konstrukcie” Filip Stix zmieniony w zębatego potwora, atakuje Aumbacha i Mięsną Kobietę, która to później dostaje od żywego nagrania pewne znaczące informacje. Dane jest nam też zajrzeć na najniższy poziom stacji.

Nie będę ukrywał, że fabuła komiksu Kiyuca jest nadal pokrętna i niełatwa. O ile dwie pierwsze części były w swym chaosie intrygujące, to paradoksalnie ta, która ma wyjaśnić niedomówienia, odrobinę męczy –  chyba lepiej było „zmieścić” tę odsłonę w poprzednich zeszytach. Zastanawiające jest to, że nawet gdy odbijam się z hukiem od komiksu Kiyuca, to po pewnym czasie do niego wracam i pierwsze wrażenia są weryfikowane ostatecznie na plus. Jak wspominałem – trochę to męczące, bo sytuacja nadal wygląda na niesamowicie zagmatwaną, ale z drugiej strony mistrzowsko trzyma w napięciu, potrafiąc przyciągać do siebie niejednokrotnie. Nawet po dosyć pejoratywnych odczuciach. Trudno uwolnić się od „Konstruktu” –  jednak gdybym nie dostrzegał, że Kiyuc szykuje naprawdę przemyślaną fabułę, to śmiało można by mu zarzucić grafomanię. Odsłona 2.5 na tle swoich poprzedników wyróżnia jednak nie sama opowiadana historia, ale raczej obrana na większości plansz kolorystyka – tym razem jeszcze bardziej jaskrawa i rażąca, która wypełnia ostre rysunki Kiyuca jednolitymi plamami, nadające całości specyficzny „oldschoolowy” klimat.

Dla fanów komiksu najlepszą jednak rekomendacją dla „Konstruktu” jako całej serii będzie stwierdzenie, że komiks ten to właściwie takie Vertigo na LSD – opowieść mocna i zupełnie psychodeliczna. Lektura tego zeszytu utwierdziła we mnie jeszcze jedno wrażenie – „Konstrukt” zostawia w sobie coś podobnego do seansu filmów Davida Lyncha – często nie wiemy do końca o co chodzi, czasami irytuje, ale zawsze wprawia w niesamowity, ciężki do porównania z czymkolwiek nastrój. I co najważniejsze: skłania do myślenia.

Konstrukt #2,5

Tytuł: Konstrukt #2,5

Autor: Jakub Kiyuc

Wydawca: Czarna Materia

Data wydania: 12 lipca 2011

Format: 28 s.

Cena okładkowa: 5,90

Opis z okładki:

Wejdź do baru mlecznego K(o)rova i podsłuchaj dziwaczną rozmowę Uśmiechniętych Gości na temat sztuki zmieniającej rzeczywistość. Dowiedz się [już na trzeciej stronie komiksu] dlaczego Jil chce zerwać z Tinim!

Co pocznie Tini na nowej drodze życia?

  • kto znajduje się na najniższym poziomie Konstrukcji? Jaką wiadomość przekazało Mięsnej Kobiecie żywe nagranie odnalezione w jednym z pomieszczeń stacji?
  • Człowiek Farba znajduje swój mózg!
  • DOOMSDAY!

Przewiń na górę