Już mnie nie oszukasz

Harlan Coben to solidny rzemieślnik, który przyzwyczaił swoich czytelników do tego, że nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Jego najnowsza powieść udowadnia, że Amerykanin nadal jest w dobrej formie.

Bohaterką „Już mnie nie oszukasz” opowiada o Maya Stern, była wojskowa, która po misji w Afganistanie cierpi z powodu powracających do niej traumatycznych wspomnień. W cywilu realizuje się jako matka i żona, jednak jej względny spokój zostaje zakłócony w chwili śmierci męża. Mimo tragedii Maya stara się funkcjonować normalnie, głównie dla swojej dwuletniej córki. Niestety trudno o jakąkolwiek normalność, gdy na nagraniu z domowej kamery kobieta widzi swojego zamordowanego męża, bawiącego się z dzieckiem.

Harlan Coben oparł konstrukcję swojej bohaterki na wyraźnych kontrastach. Z jednej strony widzimy czułą matkę i kochającą żonę, z drugiej zaś żołnierza ze zwichniętą psychiką, który powrócił do domu z kolejnej wojny. To zestawienie dalekich od siebie ról powoduje dysonans, który nadaje postaci Stern wiarygodnego, jednak szorstkiego uroku twardej i jednocześnie czułej kobiety. Wyobrażenie żołnierza jest podniesione w tym przypadku do potęgi i jawi się jako ideał człowieka wytrwałego, lojalnego i prostodusznego. Ciężko zresztą cokolwiek powiedzieć o Stern poza tym, że jest kimś, kto funkcjonując w „normalnym” świecie czuje się trochę nie na miejscu. Ostatecznie bohaterka Cobena, chociaż ciekawie przemyślana, niezamierzenie wpasowuje się w szablon. Niemniej postać na tyle intryguje, by czytelnik szczerze jej kibicował.

Historia wymyślona przez Amerykanina jest genialna w swojej prostocie: wystarczy, że rzekomo zmarły mąż pojawi się na nagraniu, a czytelnik już łapie haczyk i mnoży domysły. Oczywiście mężczyzna widziany jest tylko na niewyraźnym filmie, jednak sam ten zalążek akcji sprawia, że Coben ma odbiorcę w garści pozostaje tylko odpowiednio zagmatwać fabułę, co też wykonuje umiejętnie i z wyczuciem.

Harlan Coben znany jest ze swojego upodobania do nagłych zwrotów akcji, co skutecznie wykorzystuje także i w tym przypadku. Tworzy wielopoziomową intrygę, która zwodzi czytelnika, stopniowo odsłaniając kolejne elementy układanki. Każdy następny trop, wskazówka czy nieznany wcześniej fakt podawany jest w tak sprytny sposób, że zamiast rozjaśniać obraz całości, bardziej go komplikuje. Za to właśnie autorowi należą się największe wyrazy uznania.

Najnowsza powieść Cobena to solidna pozycja, która zadowoli zarówno starych fanów jego twórczości, jak i tych, którzy spotykają się z nią po raz pierwszy. Trzeba również przyznać, że nie jest to najlepsza z książek w bogatym dorobku Amerykanina. Tytuł zdecydowanie jednak trzyma dobry poziom, który dostarczy sporo przyzwoitej rozrywki wszystkim, którzy lubią niebanalne fabuły oraz nagłe i nieprzewidziane zwroty akcji. Powieść ma również kilka drobnych mankamentów, takich jak wspomniana już jednowymiarowa bohaterka oraz delikatne zgrzyty fabularne, które wymagają niekiedy większego niż zwykle „zawieszenia niewiary”. Nie przeszkadza to jednak lekturze wciągać tak, że trudno się od niej oderwać.

Już mnie nie oszukasz

Tytuł: Już mnie nie oszukasz

Autor: Harlan Coben

Wydawca: Albatros

Data wydania: 2017-02-15

Opis z okładki: Maya Stern, była oficer sił specjalnych, niedawno powróciła do domu z misji w Iraku. Pewnego dnia zamontowana w jej domu ukryta kamera, mająca śledzić zachowanie opiekunki dwuletniej Lily, ukochanej córeczki Mai, nagrywa filmik z udziałem bawiącej się dziewczynki i jej ojca. Wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, gdyby nie fakt, że Joe został brutalnie zamordowany dwa tygodnie wcześniej. Wytrącona z równowagi kobieta zastanawia się nad tym, co przed chwilą zobaczyła. Czy może uwierzyć w to, co widziała? Ale to przecież by oznaczało, że Joe żyje. Czy to w ogóle możliwe? Była przecież naocznym świadkiem jego zabójstwa, a po wszystkim zorganizowała mu pogrzeb. Aby znaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania, Maya musi uporać się z mrocznymi tajemnicami własnej przeszłości. Gdy tego dokona, będzie zmuszona stawić czoła nieprawdopodobnej i niekoniecznie przyjemnej prawdzie o swoim mężu… i o sobie.

Przewiń na górę