Fatum

Awantury i tajemnice pradziadów

Wydawca na ostatniej stronie okładki określił „Fatum” jako zbiór dziesięciu gdańskich perełek kryminalnych. W zasadzie wszystko się zgadza: wśród historii spisanych przez Rowickiego nie ma utworów słabych czy nudnych. Określenie „perła” wydaje się tutaj jednak nie do końca adekwatne przez wzgląd na tematykę, w której próżno szukać piękna i elegancji. Ostatecznie można przyjąć, że jeśli już perły, to niekształtne i najpewniej ukradzione.

Autor z ogromną swadą i lekkością opisuje losy mieszczan – raz to złotnika, innym razem drobnego złodzieja czy służki – morderców i osób niesłusznie o przestępstwa oskarżanych. Ludzkie nieszczęścia jednak mają tutaj w sobie coś z komedii omyłek, okraszone są rubasznym, czarnym humorem i przyzwoitą porcją makabry. Nie da się ukryć, że nie jest to literatura szoku i przygnębienia, nie są to opowieści o smutnych policjantach-alkoholikach, jakich w literaturze kryminalnej jest mnóstwo, ale raczej są to krótkie i dowcipne makabreski, opisujące zazwyczaj sprawy niewielkie, nieprzesadnie skomplikowane i takie ot, życiowe. A to pan zabił panią i w kawałkach chciał wyrzucać do rzeki, ale pokrzyżowano mu się plany; a to stróż pilnujący magazynów portowych znajduje podczas szabrowania w zbożu ludzką nogę, którą ukryły tam podobno wampiry; a to znów szanowny obywatel morduje przyjaciela, a policja nie chce przyjąć tego do wiadomości.

Opowiadania Rowickiego nie powalają oryginalnością fabuł czy nowatorstwem formy. Siłą – i to ogromną – tego zbioru jest faktor rozrywkowy. Historie napisane są fantastycznie lekko, wciągają niemiłosiernie i po prostu zapewniają świetną zabawę. Odpoczywałem przy ich czytaniu, nie odczuwając zmęczenia czy przedawkowania. Mogę śmiało powiedzieć, że równie odprężającej lektury nie miałem w rękach od dawna. Czasem w puentach brakowało mi czegoś mocniejszego i celnego, ale jednocześnie owym finałom zarzucić nic konkretnego nie sposób, a nawet obecne w nich stonowanie jest pewną zaletą – wydaje się przez to, że historie te są bliższe zwykłego życia prostych mieszczan.

Świetnie nakreślone, barokowe tło, skrzący się bon motami styl, nieprzekombinowane koncepty – oto siła tego zbioru. Czasem jest sprośnie, innym razem makabrycznie, a przyjemnie czyta się cały czas. Jeśli ktoś szuka lekkiej i niezobowiązującej, ale dobrze napisanej książki – polecam ogromnie, jednocześnie jednak ostrzegam – trudno się oderwać, więc jeśli ktoś lubi czytać po nocach, będzie miał spory problem, żeby dobudzić się rano. Jeśli wierzyć Rowickiemu, pradziadowie nasi musieli mieć ciekawe i pełne awantur życie.

Fatum

Tytuł: Fatum

Autor: Piotr Rowicki

Wydawca: Oficynka

Data wydania: 26 sierpnia 2011

Format: 240 s.

Cena okładkowa: 25,00

Opis z okładki:

„Fatum” to zbiór dziesięciu gdańskich pereł kryminalnych
Najczarniejsze z czarnych, humor, makabra, groteska prosto z barokowej „Wenecji Północy”. W rolach głównych ludzkie namiętności oraz plejada odszczepieńców i zwyrodnialców. Szaleństwo, zbrodnia w afekcie, morderca o skłonnościach poetyckich. Dwór Artusa i podłe spelunki. Port i Wyspa Spichrzów. Zamtuzy i kościoły. Rajcy, kupcy, marynarze, złotnicy i wampiry. Ktoś nastaje na życie Heweliusza? Ktoś sprzedaje podejrzane pomarańcze? A wszystkich łączy niezwykłe miejsce.
Oto Gdańsk, jakiego nie znacie. Czas zmierzyć się z demonami przeszłości. Poznajcie nowe oblicze miasta nad Motławą.

Przewiń na górę